9 sierpnia 2012

Jutro zabieram się porządnie do roboty i zamierzam stworzyć coś pięknego wraz z Eweliną. Kocham się w jutrze, bez kitu. Muszę w końcu się poprawić, dać z siebie więcej niż wszystko. Jeśli deszcz mi dopisze będę martwiła się resztą detali. A potem tylko gorąca herbata, jasnopopielaty dym i słodka noc w ramionach, które tak kocham i za którymi tak tęsknię od poniedziałku.Gdybym mogła otulić się nimi każdej nocy, nigdy więcej nie umierałabym we śnie z niedosytu. Moje pięćdziesiąt procent obiecanego przez życie, własną krwią wywalczonego na polu bezkresnych upokorzeń oraz zimnych porażek ciepła- tadam!